Królestwa Nashiry tom 1

Królestwa Nashiry. Marzenie Talithy - Licia Troisi

Kilka lat temu przeczytałam jedną z trylogii Licii Troisi i pomimo kilku niedociągnięć bardzo miło ją wspominam. Pamiętam, że była trochę jak baśń, ponieważ najbardziej spodobał mi się świat stworzony przez pisarkę - niezwykły i piękny, ale tajemniczy. Z tego względu Królestwa Nashiry nie przez przypadek znalazły się na półce "chcę przeczytać", ale czekałam na odpowiedni moment, żeby zagłębić się w zupełnie nowy świat. Ten moment właśnie nadszedł, a ja się zastanawiam teraz, dlaczego właściwie tak zwlekałam? :P

 

Nashira to planeta, którą otaczają dwa słońca oraz dwa księżyce. O dwóch pierwszych ciałach niebieskich istnieje pewna historia, w którą wierzą mieszkańcy Królestw Nashiry. Stała się ona podstawą ich religii. Królestwa są cztery - każde odpowiada jednej porze roku i zgodnie z nazwą panuje tam odpowiedni klimat. Zamieszkują je dwie rasy - Talaryci, którzy są panami oraz Femtyci, którzy są niewolnikami Talarytów. Pomimo standardowych rodzin królewskich ważną rolę odgrywa także klasztor i zakonnice, które czuwają nad wszystkim, co dzieje się w Królestwach. Jednakże sam świat stworzony przez pisarkę jest zachwycający, ponieważ zamieszkujące Królestwa rasy mogą oddychać jedynie dzięki talarethom - ogromnym drzewom, które produkowały tlen i oddzielały ziemię od nieba, ponieważ liście całe je zakrywały, pozwalając pojedynczym promieniom słońca się przedostawać. Nikt nie wiedział jak wygląda niebo - był to temat tabu.

 

Na samym początku poznajemy Talithę, która jest hrabianką, ale pomimo tego uczy się walczyć, ponieważ uważa się za wojowniczkę. W przyszłości chce wstąpić do Gwardii. Chociaż jest Talarytką, bardzo dobrze traktuje swojego niewolnika Saipha, który jest dla niej przyjacielem. Ma również starszą siostrę Lebithę, która została wysłana do zakonu, aby zostać zakonnicą - dzięki temu ich ojciec miałby większy wpływ na politykę w Królestwach, a jest bardzo rządny władzy. Niestety pewnego dnia Lebitha zaczyna chorować, aż w końcu umiera. Wściekły ojciec - Megassa - postanawia wysłać Talithę do zakonu, która ma zająć miejsce siostry. To właśnie tutaj zaczyna się cała historia pełna okrucieństw, bólu i zła, które mieszają się z dobrem, walką o wolność i prawdziwą przyjaźnią, ale nie do końca wiadomo, kto tak naprawdę jest niewolnikiem, a kto może decydować o swoim losie. Kiedy Talitha i Saiph odkrywają, dlaczego jej siostra tak naprawdę umarła, postanawiają kontynuować jej misję za wszelką cenę. Być może przyjdzie im za to zapłacić zbyt wiele.

 

Licia Troisi pisze w bardzo płynny sposób, choć to pewnie w dużej mierze zasługa tłumaczki, ale książkę czyta się bardzo szybko. Opisy świata nie nudzą, dzięki nim można z łatwością sobie wyobrazić piękny świat, jakim jest Nashira, a dokładniej jej Królestwa. Jeśli chodzi o postacie to są one bardzo różnorodne. Mamy Megassę, który jest bezwzględny i okrutny, dobrą Lebithę, która martwi się o młodszą siostrę. Jest też dobry i posłuszny Saiph, który za wszelką cenę dba o swoją panią, gotów poświęcić dla niej wszystko. Sama Talitha jest zbuntowana, ale i dobra, indywidualistka, ale jednocześnie jest gotowa cierpieć, aby chronić swojego niewolnika. Od samego początku można zobaczyć między tą dwójką prawdziwą przyjaźń. Chociaż trochę mi czegoś lub kogoś zabrakło i pojawiło się kilka płytkich postaci, z każdą kolejną stroną chce się śledzić losy głównych bohaterów i ich poznawać. Jest to jednak dopiero pierwszy tom, dlatego zakładam, że jeszcze uda nam się poznać być może z zupełnie innej strony.

 

Jak tylko skończyłam czytać pierwszą część, natychmiast zabrałam do ręki kolejną. Chociaż zakończenie nie robi wielkiego wow, mam ochotę poznać dalsze losy głównych bohaterów. No właśnie. O ile nadal będzie ich dwóch.